Dzisiejszy obiad w stosunku do poprzednich będzie bardziej nietypowy – jak dla mnie. Wypróbowałam przepis, który dostałam kiedyś od znajomej w pracy, a ponieważ opis robię już po ugotowaniu to zapewniam was, że jest to coś warte przyrządzenia.
Standardowo dostosowałam przepis do swoich smaków i poniekąd potrzeb, artykułów jakie miałam 🙂
Reklama
Składniki jakie użyłam:
- 80 dag ziemniaków (4 średnie)
- 60 dag kapusty kiszonej
- 2 jajka
- ¼ szklanki mleka
- 2 czubate łyżki mąki
- olej do smażenia
- 1 cebula (dość spora)
- 3 czubate łyżki słonecznika łuskanegok
- kilka sztuk pomidorków koktajlowych
- trochę rodzynek
- natka pietruszki (listek dla ozdoby-ale warto)
- śmietana 12%
- majeranek otarty
- szczypta – soli, kwasku cytrynowego, pieprzu, cukru.
Zaczynamy od przepłukania i poszatkowania kapusty. Następnie musimy ją podgotować w niewielkiej ilości wody – piszę podgotować, gdyż ja tak zrobiłam – nie gotowałam jej ani do miękkości, ani nie zostawiłam surowej. Po ugotowaniu niech obcieknie na sitku.
W międzyczasie obieramy i kroimy w kosteczkę cebulę. Przekładamy na sitko i sparzamy wrzątkiem. Pamiętamy cały czas o tym, aby mieszać kapustę, aby nam się nie przypaliła.
Obieramy ziemniaki i ścieramy na tarce na bocznym, „średnim” oczku. Ponieważ podczas obierania straciłam trochę z ziemniaków i „dupek” też nie starłam, dołożyłam jeszcze jednego malutkiego ziemniaka. Jeżeli puściły, to nadmiar wody odlewamy.
Teraz, kiedy wszystkie składniki do placków mamy już gotowe, łączymy je razem – do dużej miski w której mamy starte ziemniaki wrzucamy kapustę, cebulę, wbijamy 2 całe jajka, wlewamy ¼ szklanki wrzącego mleka i 2 czubate łyżki mąki.
Przyprawiamy solą do smaku i dokładamy 1 łyżkę majeranku i 3 czubate łyżki ziaren słonecznika łuskanego. Wszystko razem starannie mieszamy.
Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy nasze placki. Ja ich kształt formowałam bezpośrednio na patelni za pomocą dwóch łopatek. Grubość – tak około 2 cm . Smażymy z obu stron na złoty kolor.
W trakcie, kiedy się smażą, przyprawiamy śmietanę – w zasadzie tak jak do mizerii – dodajemy szczyptę kwasku cytrynowego, trochę pieprzu, cukru i razem mieszamy – próbujemy czy smaczna 🙂 Pomidorki koktajlowe myjemy i przekrawamy na pół. Rodzynki chwilę moczymy we wrzątku. Listki natki pietruszki – do ozdoby – myjemy.
Na koniec ręcznikiem papierowym odsączamy nadmiar oleju z placków i zabieramy się za dekorowanie – to co kładziemy na wierzchu nadaje całemu daniu niesamowicie oryginalny smak – w ogóle całość na moich kubkach smakowych wywarła niesamowicie przepyszne wrażenie 🙂
Tagi: kapusta kiszona, placki ziemniaczane
Coś dla mnie:) Lubię kiszoną kapustę, a standardowe z nią dania już mi się przejadły i szukam odmiany:) Zapisuję:) Co do chleba piwnego mój mąż uważał, że zapach piwa jedynie unosił się podczas wyrastania, ja lekko wyczuwałam go w kromkach, ale nie na tyle, aby psuło to smak. Zawsze możesz pominąć ten składnik lub dodać mniej. Pozdrawiam!
Bardzo ciekawy pomysł na placki ziemniaczane:) Takich jeszcze nie robiłam, muszę spróbować:) Pozdrawiam.