Pomysł na obiad zapoczątkowało kupienie przeze mnie makaronu Cannelloni, czyli dość sporych rurek, o średnicy mniej więcej 3 cm, które można wypełnić w zasadzie dowolnym farszem. Wystarczy pomysł, smak na coś, a reszta pójdzie łatwo!
Składniki:
- opakowanie makaronu Cannelloni (25 rurek w środku – farszu na 20)
- 50 dag mięsa mielonego
- 40 dag pieczarek
- 4 łyżki przecieru pomidorowego
- 70-100 g twardego żółtego sera do posypania
- 2 ząbki czosnku
- 1 cebulka
- natka pietruszki
- Przyprawy: sól, pieprz, płaska łyżeczka ziół prowansalskich
- olej do smażenia
- odrobinka margaryny do wysmarowania naczynia żaroodpornego
Sos beszamelowy:
- 4 łyżki masła
- 4 łyżki mąki
- 3 szklanki mleka
- pieprz
- gałka muszkatołowa
Zaczynamy od obrania pieczarek i starcia ich na tarce na najgrubszych oczkach. Cebulkę obieramy i kroimy w kosteczkę, czosnek przeciskamy przez praskę. Rozgrzewamy odrobinę oleju na patelniach – na jednej smażymy pieczarki (przyprawiając je solą i pieprzem), na drugiej cebulkę z czosnkiem dokładając po chwili mięso mielone – również przyprawiamy solą, pieprzem i płaską łyżeczką ziół prowansalskich.
Dokładamy 4 łyżki przecieru pomidorowego, kiedy mięso mielone będzie już zrumienione.
Kiedy woda z pieczarek odparuje, a mięso będzie już usmażone, łączymy je ze sobą. Następnie odstawiamy do przestygnięcia i przechodzimy do sosu beszamelowego.
W mniejszym garnku czy też rondelku roztapiamy 4 łyżki masła. Następnie wsypujemy 4 łyżki mąki i bardzo energicznie mieszamy, by mąka się nie zbryliła. Wlewamy 3 szklanki mleka i całość razem trzymamy na gazie aż do momentu zagotowania się. Pod koniec (kiedy widzimy że mleko już powoli podchodzi go góry) przyprawiamy pieprzem i gałką muszkatołową.
Siekamy natkę pietruszki i wkładamy do miski z przestudzonym farszem – całość razem mieszamy i sprawdzamy czy dobrze przyprawiłyśmy.
Farsz nakładamy małą łyżeczką (tak wygodnie) do surowych rurek Cannelloni. Następnie układamy je w cienko wysmarowanym naczyniu żaroodpornym. Na koniec zalewamy sosem beszamelowym i grubo posypujemy startym żółtym serem.
Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 210’C na jakieś 40 minut – po wyjęciu makaron powinien być już miękki. Ja wyjęłam po 35-ciu, dzięki temu miałam bardzo smaczny makaron al dente 🙂
Danie proste i smaczne – może tylko ciutkę czasochłonne z racji nadziewania rurek, ale warto 🙂
Tagi: cannelloni, makaron, sos beszamelowy
uwielbiam Cannelloni, aTtwoje wyglada strasznie apetycznie 😉
Trafiłaś idealnie z obiadem w moje smaki:)
Oj wydaje mi się że po 4 minutach raczej makaron nie będzie miękki:) Hehe mały błąd Ci się wkradł:) A canelloni wygląda niesamowicie smakowicie, narobiłaś mi smaka:) Pozdrawiam
Ania – dzięki, już poprawiam, chodziło oczywiście o 40 🙂
Mniam, dzięki za ten przepis, słyszałem o canneloni wczesnej, ale jakoś sobie darowałem. Teraz patrząc na zdjęcia,na pewno przyrządze 🙂
To, co bardzo mi się podoba, to zdjęcia – są krok po kroku, a nie jak na innych blogach gotowe dania. SUPER. Będzie więcej dań? Ja preferuje tylko wieprzowinę,a już najgorzej to nie lubię mieszanego, gotowego ze sklepu wieprzowe, wołowe i czasem jeszcze nawet z indyka się zdarza,ble. Ale chyba bez znaczenia, czy damy tu wołowe, czy wieprzowinę do tego canneloni?
Pomysł na obiadokolacje świetny i jeszcze raz świetny i krok po kroku. Od tej pory Cannelonni powinno sie nazywać tylko Canneloni Betty :)Ja o serku niestety nie pomyślałem i o ziołach prowansalskich. Można jakoś zasubskrybowac te stronę, w sensie powiadomienia o nowych komentarzach, przepisach?
Pozdrawiam-super stronka
Mateusz
Mateusz – dzięki.
A co do śledzenia najnowszych wpisów – na samej górze w prawym górnym rogu są linki do kanałów RSS. Możesz również śledzić fanpage na Facebooku czy na Google Plus.
Zrobilam dzisiaj Cannelloni z Pani przepisu, niestety rurki nie zmiękły mimo że wszystko było zrobione tak jak Pani poleca i zapiekało się prawie godzine!
to wygląda przepysznie,,,pani Gesler to pikuś,konczy sie jej kariera hihihihihihihihihihhii