Post Farfalle w sosie carbonara pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>
Składniki:
Zaczynamy od obrania cebuli i pokrojenia ją w piórka, wrzucamy ją do garnka razem z pokrojonym w kosteczkę boczkiem – dodajemy olej i smażymy do miękkości. Wstawiamy wodę na makaron i solimy – gotujemy al dente wg. instrukcji podanej na opakowaniu.
W osobnym naczyniu roztrzepujemy jajka i wlewamy do nich śmietankę – mieszamy.
Makaron odcedzamy – wlewamy do niego jajka ze śmietanką i boczek z cebulką, poprawiamy i mieszamy na małym ogniu aż masa jajeczna się zetnie. Na koniec dodajemy pomidorki pokrojone w mniejsze kawałki i posypujemy serem.
Smacznego!
Post Farfalle w sosie carbonara pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Leczo pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>
Serwować można samo, a także z chlebem czy z ryżem. Są smakosze, którzy zjadają je z ziemniakami. Na Węgrzech podaje się je jako dodatek do mięs.
Przygotowywane przeze mnie będzie „moim tradycyjnym”, jakie przyrządzane było zawsze w moim domu. Mnie zawsze bardzo smakuje – liczę, że wam również będzie odpowiadać.
Składniki:
Przyprawy: pieprz, sól, oregano, zioła prowansalskie, papryka słodka, chilli.
Zaczynamy od przygotowania sobie wszystkich składników:
Kiełbasę obieramy ze skórki (jeżeli jest zbyt gruba) lub otoczki (jeżeli się da – jak kiełbasa jest świeżutka to zejdzie) – by później nie odchodziła nam od kiełbasy i kroimy w półtalarki.
Boczek kroimy w słupki lub w kosteczkę na drobne kawałki – doda on naszemu leczu wędzony posmaczek.
Cebulkę obieramy i szatkujemy cienko w półtalarki. Czosnek przeciskamy przez praskę.
Pomidorki parzymy, wykrawamy zielone i kroimy w kostkę (raczej większą, może być niedbale, gdyż i tak się nam w garnku później rozgotują).
Cukinię obieramy, wykrawamy nasiona i kroimy na mniejsze kawałki.
Umytą paprykę również bez włókien i nasion kroimy na kawałki.
Pozostało nam już tylko wszystko lekko podsmażyć na patelni na odrobinie oliwy.
Cebulka razem z czosnkiem do zeszklenia, potem dokładamy boczek (ja go wtedy trochę pieprzę) – i do garnka.
Kiełbaskę zarumieniamy – i do garnka.
W międzyczasie wkładamy pomidory z całym sokiem i wszystko może się już gotować na małym ogniu.
Tak samo podsmażamy cukinię i paprykę – i do garnka.
Przyprawiamy całość podanymi wyżej przyprawami – według smaku.
Całość dusimy pod przykryciem do momentu aż wszystkie składniki zmiękną, a pomidorki się „rozpadną”
Z przygotowanych składników wyszedł na obiad na dwa dni – 4 porcje.
Post Leczo pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Szaszłyki pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>
Mój balkon nie pozwala na rozpalenie grilla, więc szaszłyki wsadziłam do piekarnika. Tak samo dobrze wychodzą na ruszcie opalanym węglem drzewnym, należy tylko pamiętać o aluminiowej tacy.
Składniki na 10 szaszłyków:
Przyprawy: sól, pieprz ziołowy, papryka słodka, papryka ostra, tymianek, przyprawa go grilla (tej ostatniej znalazłam resztkę w szafce, więc stwierdziłam że wykończę )
(Parę starych ziemniaków i przyprawa do ziemniaków jeżeli chcesz upiec kilka jako skromny dodatek).
1. Filety myjemy (będzie to mniej więcej jedna większa podwójna pierś) i osuszamy. Wycinamy włókna i kroimy w dość sporą kostkę (mniej lub bardziej równą, bo inaczej się nie da). Tak mniej więcej 4 na 4 cm.
2. Boczek również kroimy w grubą kostkę/słupki.
3. Cebulki obieramy i ponieważ są nie za duże, przekrajamy na 4 części.
4. Paprykę myjemy, oczyszczamy w środku i ponownie gruba kostka około 4 na 4.
5. Pieczarki po prostu porządnie myjemy.
6. Układamy wszystkie składniki warstwowo w dużej misce, przy czym każdą warstwę skrapiamy sokiem z cytryny i posypujemy szczyptą każdej z przypraw i na koniec skrapiamy oliwą. Tak każda warstwa po warstwie – nie zapomnij co jakiś czas powtykać pomiędzy ząbki czosnku.
(Mięsko “wymamlałam” w przyprawach osobno, by przyprawione były z każdej strony, a następnie wrzuciłam je do miski)
7. Całość wstawiamy do lodówki na dwie godziny, lub na noc, jeżeli przygotowujemy je na imprezę na kolejny dzień. Oczywiście pod przykryciem, by nie złapały innych zapachów.
8. Na chwilkę odskoczę do ziemniaczków, które spokojnie możecie podać jako dodatek do szaszłyków dla tych najgłodniejszych Myjemy, obieramy, kroimy w „niestaranne” frytki, czy też półksiężyce. Wykładamy (osuszone) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i posypujemy dość obficie przyprawą do ziemniaków.
9. Składniki nadziewamy na przemian – w zasadzie to tak, aby ładnie wyglądały i by na każdym znalazło się po trochu wszystkiego – najwięcej mięska
(Wygodniej było mi wyjąć sobie wszystko na talerze)
10. Pieczemy je na kratce w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, przy czym pamiętaj o podłożeniu poniżej blachy, bo tłuszcz będzie skapywać. Dodatkowo poniżej dołożyłam ziemniaczki, które aby upiekły się równo z szaszłykami, wstawiłam około 15 minut wcześniej.
Szaszłyki pieczemy przez około 15 do 20 minut. W trakcie możecie spróbować je przewrócić, chociaż ja tego nie robiłam.
11. Przepyszne były tego samego dnia jak i na drugi dzień
Post Szaszłyki pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Pieczonki pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Teraz nic innego tylko organizować garnek, znajomych, wspólnie kroić, siekać i piec według sprawdzonej receptury
Składniki, które użyjemy na garnek o pojemności 8 litrów:
Przyprawy:
vegeta, pieprz.
Ziemniaki obieramy, myjemy – wstawimy do wody, by nie sczerniały. Po przygotowaniu wszystkich produktów, będziemy je kroić w grube plastry, bezpośrednio nad garnkiem.
Kapustę drobno szatkujemy, lecz na samym początku odrywamy od niej ze 4 liście, którymi będziemy wykładać później garnek.
Pora przecinamy wzdłuż i szatkujemy – czyli w pół talarki – nie za cienkie.
Cebulę obieramy i również przecinamy na pół i szatkujemy w pół talarki, ale grubo.
Natkę pietruszki szatkujemy naprawdę drobno.
Kiełbasę obieramy ze skóry i kroimy w kosteczkę (ale nie za drobną – ma nie przelatywać między zębami ).
Boczek kroimy w dość grube plastry – tak około 7mm (jeżeli są, to wykrawamy chrząstki).
Ponieważ wszystkie składniki mamy już przygotowane, możemy teraz przejść do układania ich w garnku, który na początku umyliśmy (mógł się przykurzyć od ostatniego używania ).
Wykładamy go dwoma kawałkami folii aluminiowej, a w zasadzie to dwoma długimi paskami ułożonymi na krzyż. Muszą być tak długie, że jak będą wystawać poza garnek, to muszą jeszcze dać się zwinąć na górze, aby zamknąć nimi wsad.
Spód wykładamy trzema liśćmi kapusty (czwarty położymy na sam wierzch, po ułożeniu wszystkich składników).
Układamy składniki warstwowo w następujący sposób:
1. Wszystkimi plastrami boczku wykładamy dno.
2. Ziemniaki kroimy w grube plastry i układamy je na boczku – ½ podanej ilości w przepisie powyżej.
3. Teraz ½ kiełbasy i ½ kapusty i całość mocno w garnku dociskamy (bo jak tak dalej pójdzie, to nie zmieści nam się reszta ).
4. Układamy połowę poszatkowanego koperku, marchwi, pora oraz cebuli i przyprawiamy dwoma łyżkami vegety i 1-1,5 łyżki pieprzu.
5. Od nowa układamy ziemniaki (¼ ilości), resztę kiełbasy, kapusty, zieleniny (tj. pietruszki, marchwi, pora i cebuli), przyprawiamy i na wierzch kroimy ziemniaki które nam zostały.
6. Na koniec na wierzch kładziemy liść kapusty. Całość zamykamy starannie zwijając folię i przykrywamy pokrywką.
Przechodzimy do ogródka, na którym czeka na nas już rozpalone palenisko. Drewno, kilka desek. Piec należy na średnim ogniu, by ich nie spalić. Trzymamy je dość dług,o bo aż około 2 godzin, a nawet 2h 15 min.
Po około 1h 40 minut sprawdzamy jak wyglądają, czy są już dobre – świadczy o tym między innymi fakt wyparowania wody, która “wypuściła się” podczas pieczenia ze składników w garnku. Uchylamy w tym celu delikatnie folię (uważając, by się nie poparzyć) i podglądamy łopatką. Jeszcze chwilka…
Po mniej więcej dwóch godzinkach (ponad) pieczonki gotowe! Rodzinny obiad na świeżym powietrzu – cóż więcej w taką pogodę potrzeba…
I mojemu maleństwu też smakowało choć było pikantne i trzeba było popić
Podana ilość wystarcza dla ośmiu głodnych osób. Polecam przygotowanie pieczonek według powyższego schematu, aczkolwiek wiem że niektórzy dokładają jeszcze np. fasolę lub buraki. Jak dla mnie taka wersja jest wystarczająco przepyszna.
Post Pieczonki pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Makaron z tuńczykiem, boczkiem i porami pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Dlaczego zdecydowałam się właśnie na ten przepis? Mój mąż od jakiegoś czasu rekreacyjnie biega i jest stały czytelnikiem portalu treningbiegacza.pl. Jak wiadomo, podstawą diety biegaczy i rowerzystów jest bogaty w węglowodany makaron. To stamtąd zaczerpnęłam pomysł na niezwykle bogaty w białka i węglowodany zestaw, dobry zarówno przed treningiem, jak i po. Z góry dziękuje również redaktorowi naczelnemu za możliwość skorzystania z receptur publikowanych w ich serwisie.
Sama byłam mile zaskoczona tym co z tego wyszło. Gwarantuje, że apetyt rośnie w miarę jedzenia!
Potrzebujemy:
PS: Małe przeprosiny z mojej strony – jak robiłam to danie po raz pierwszy, faktyczni użyłam boczku wędzonego, niestety straciłam wszystkie zdjęcia i postanowiłam zrobić je ponownie – niestety, przez pomyłkę kupiłam boczek gotowany – nie popełnijcie tego błędu – z wędzonym było o niego lepsze!
1. Boczek kroimy w wąskie słupki – specjalnie już kupiłam pokrojony w dość grube plasterki.
2. Szatkujemy natkę pietruszki. (Nie bój się zielonego, ja skroiłam i zużyłam całą:) )
3. Pory myjemy, przekrajamy wzdłuż na pół i kroimy w pół-plasterki. Delikatnie solimy i pieprzymy.
4. Odcedzamy olej z tuńczyka, gdyż na nim będziemy smażyć pory.
5. Na oleju z tuńczyka smażymy pory.
6. Jak już się podsmaż,ą dokładamy tuńczyka i wciskamy sok z połowy cytryny – mieszamy razem – dalej smażymy (wystarczy 7 minut).
7. Przestawiamy patelnię na najmniejszy palnik i powoli wlewamy śmietanę ciągle mieszając. Posypujemy papryką – mieszamy. Dobrze jest wyjąć śmietanę z lodówki dużo wcześniej, aby doszła do temperatury pokojowej. Zużyłam połowę dużej. Przykrywamy patelnię pokrywką i wszystko razem dusimy co jakiś czas mieszając.
8. W tym czasie na odrobinie oleju podsmażamy na rumiano boczek. W trakcie tych wszystkich czynności wstawiłam już wodę na makaron, by wszystko podać jednocześnie, równomiernie świeże i ciepłe, choć można je przechowywać w lodówce i podać również odgrzane na drugi dzień.
Życzę smacznego!
Post Makaron z tuńczykiem, boczkiem i porami pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>