Mąż obchodził imieniny – nie wyprawialiśmy, ale na wypadek gdyby ktoś wpadł na kawę z niespodziewaną wizytą, dzień wcześniej stwierdziłam, że upiekę jakieś ciasto. Padło na ciasto z bananami. Może to zabrzmi śmiesznie, ale mamy teraz w kraju na nie porę 🙂
Składniki na ciasto:
- kostka margaryny
- 2 szklanki mąki pszennej
- 7 łyżek wody
- 3 czubate łyżki kakao
- 1 ½ szklanki cukru
- 4 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- odrobina tłuszczu do wysmarowania tortownicy i ciutka bułki tartej
Składniki na krem:
- 4 banany
- 1-2 łyżki soku z cytryny
- 3 łyżeczki cukru pudru
- ½ l śmietany 30%!
- 2 opakowaniu fix-u do śmietany
- Opakowanie gotowej polewy czekoladowej
W rondlu musimy roztopić margarynę, a następnie dodawać po troszku cukier, cukier waniliowy, wodę, a na koniec kakao. Cały czas mieszając, by ładnie wszystko nam się rozpuściło. Kiedy masa będzie już gotowa odstawiamy ją, by przestygła.
Do letniej masy dodajemy same żółtka z jajek oraz mąkę (2 szklanki), którą wcześniej wymieszaliśmy z proszkiem do pieczenia (2 łyżeczki). Wszystko razem miksujemy.
Białka ubijamy na sztywną pianę – również możemy to zrobić mikserem, ewentualnie jak wolicie, trzepaczką do jajek. Łączymy je mieszając delikatnie z czekoladową masą.
Formę do pieczenia delikatnie wysmarowujemy jakimś tłuszczem (najlepiej margaryną) i ja tradycyjnie podsypuję niewielką ilością bułki tartej. Jeżeli zauważyłyście, to na pierwszym zdjęciu ze składnikami znalazło się jeszcze masło – szczerze to nie wiem skąd ono tam się wzięło, bo przecież polewę mamy gotową ,więc przepraszam ze ewentualne wprowadzenie w błąd. Wlewamy masę do tortownicy (moja o średnicy 22 cm) i wstawiamy do piekarnika na jakieś 45 minut rozgrzanego do temperatury 150’C.
Upieczone ciasto odstawiamy do ostygnięcia, a następnie przekrawamy wzdłuż na pół (długim ostrym nożem).
I tu mała wstawka – na ostatnich zakupach zainwestowałam w dwie nowe formy do pieczenia – gryzłam się czy zainwestować trochę więcej i zakupić te ciemne, które widzicie na zdjęciu, czy kupić te srebrne tradycyjne – różnica w cenie nie jest duża, ale teraz już wiem że mogę wam je polecić – warto 🙂 Nie przywiera, łatwo się czyści, łatwo zamyka.
Co do kremu:
3 banany kroimy w drobną kosteczkę, a następnie skrapiamy łyżką lub półtorej soku z cytryny.
Schłodzoną śmietanę ubijamy mikserem na sztywno – z wykrzyknikiem zaznaczyłam że 30%, gdyż przez pomyłkę użyłam 18-stki i to był błąd – nie ubiła się i nie ścięła należycie 🙁 dosypując w trakcie cukier puder i fix śmietanowy.
A o to mój mały pomocnik: bananowy turkuć podjadek 😉
Obie rzeczy łączymy ze sobą i przekładamy nimi ciasto. Na koniec przykrywamy górą ciasta.
Polewę według instrukcji na opakowaniu roztapiamy w gorącej wodzie i polewamy nią ciasto z wierzchu. Następnie przyozdabiamy czwartym bananem który nam został. Postarajcie się to zrobić w miarę szybko, gdyż w przeciwieństwie do polewy którą same robimy, ta bardzo szybko zastyga.
Całość schładzamy w lodówce i ciasto bananowe gotowe do podania.
Tagi: banany, ciasto z bananami
obłędne… nie umiałabym się powstrzymać, gdyby znalazło się w zasięgu mojej ręki ;), pozdrawiam(nogawkuchni.blogspot.com)