Keks

Z keksem wyszła w sumie bardzo ciekawa sprawa. Po pierwsze, nigdy w życiu go nie piekłam – głównie z racji składników, jakie należy do niego użyć. Główną rolę odgrywa tu bardzo duża ilość białek i bakalii. Od bakalii zawsze stroniłam. Dopiero od kiedy zaszłam w ciążę, zaczęłam je tolerować. No i te białka… Te na szczęście zostały mi z wczorajszych babeczek z kremem 🙂




Drugą sprawą są foremki, a w zasadzie formy, keksówki. Jak zauważycie na zdjęciach, jedną mam całą wypełnioną, a w drugiej resztkę ciasta – mimo, że keks wyszedł cienki, był smaczny. Błąd wyszedł z tego, że tą oryginalną keksówkę odziedziczyłam jeszcze po mamusi – drugą wzięła siostra – a tu się okazało że potrzebne na keks składniki mieszczą się właśnie w tych dwóch małych – i oto wyszedł mały „klops”…

Dlatego jeżeli małe, wąskie formy – to dwie (może nawet takie same jak moje od mam czy teściowych 😉 ). Jeżeli nie, to jedną długą, dużą.

Składniki:

  • 1 szklanka białek
  • 1 i ¾ szklanki cukru
  • 1 szklanka stopionego masła
  • ¾ szklanki ciepłego mleka
  • 3 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 i ½ szklanki bakalii

Najpierw przesiej mąkę z proszkiem do pieczenia i rozpuść masło. Potem zacznij ubijać białka z cukrem (stopniowo w trakcie go dosypując). Ta czynność niestety trwa najdłużej z racji ilości białek.

(Jeżeli tak jak ja, użyliście wczoraj 6 żółtek do babeczek z kremem, to dzisiaj wystarczy białko tylko z jeszcze z jednego jajka – przynajmniej u mnie tak wyszło).

 Na koniec dodajemy aromat do ciast: arakowy – wystarczy połowa dużej buteleczki.

Kiedy piana będzie już ubita na sztywno, dosypujemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia, roztopione masło i 3/4 szklanki ciepłego mleka – całość razem mieszamy łyżką. Na koniec wrzucamy bakalie i jeszcze raz razem delikatnie mieszamy. Część osób dodatkowo obtacza bakalie w mące przed dosypaniem do masy – ja tego nie zrobiłam i nie widzę różnicy.

Keksówkę/keksówki 😉 wysmarowujemy jakimś tłuszczem (margaryną) i podsypujemy bułką tartą. Wlewamy/nakładamy ciasto i wstawiamy do średnio nagrzanego piekarnika – 160-170’C i pieczemy przez 45-50 minut.

W normalnym przypadku gdybym wiedziała, że ciasto mam rozłożyć na dwie półokrągłe keksówki, to nie nakładałabym ciasta aż po brzegi… 🙁

Ostatecznie uważam, że i tak wyszło naprawdę nieźle, pomimo „zabawy z formami”. Na zdjęciach poniżej, bez żadnego kolorowania przedstawiam jak wyszło 🙂

Życzę Wam zdrowych i spokojnych świąt Wielkanocnych,

spędzonych w gronie rodziny z radością dzieląc się święconym jajkiem.

By wypieki, potrawy i sałatki jakie sobie zaplanowałyście

Były smaczne i przez najbliższych docenione 🙂

Tagi: keks, keksówka,

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *