Mam spory dystans do kupowania mięsa, warzyw i owoców w dyskontach i marketach. Nie mówię tu oczywiście o puszkach czy słoikach, ale o wszystkim co można bezpośrednio dotknąć. Co przemawia na korzyść zakupów na małych stoiskach, ryneczkach i bazarkach?
Powodów jest wiele, ale te, które są dla mnie podstawą to:
1. Jakość
Siłą takich miejsc jest jakość i świeżość produktów. Każdy mając swój mały asortyment na bieżąco pilnuje, by wszystko systematycznie „schodziło”. Mały sprzedawca nie zaryzykuje zatruciem klienta, gdyż ściągnie na siebie systematyczną zagładę w postaci odchodzących kupujących oraz (bankowo) wizytę sanepidu.
Reklama
2. Własne wyroby
Po okresie zachłyśnięcia się dobrodziejstwami marketów, coraz więcej świadomych osób poszukuje lokalnych, możliwie odchudzonych o chemię wyrobów. Nie na darmo rozkwitają lokalne, ekologiczne farmy. Nie na darmo ludzie poszukują wyrobów „od chłopa” i chwalą się nimi przed znajomymi i bliskimi. Na bazarkach znajdziemy nie tylko „prawdziwe”, duże jajka, ale również wyroby mięsne z lokalnych, własnych masarni czy warzywa i owoce z własnych sadów i ogródków.
3. Selekcja towaru
Nawet, jeśli duża część obecnego towaru na ryneczkach pochodzi z giełd owocowo-warzywnych, które zaopatrują również duże sieci handlowe, mali przedsiębiorcy starają się odpowiednio selekcjonować kupowany towar. Nie kupują go na palety, a bieżący handel najczęściej ogranicza się do kilku skrzynek o najczęściej selekcjowanej zawartości.
4. Specjalizacja
Posiadacze swoich punktów na ryneczkach często ograniczają swój asortyment do konkretnych rzeczy. Ryby, mięso, warzywa czy nawet konkretne owoce. To powoduje, że jako kupująca mam na jednym targowisku szeroki asortyment wyspecjalizowanych sprzedawców, którzy od lat handlują tym samym towarem. I tak ulubiony sprzedawca jabłek poleci mi konkretną odmianę spośród wielu sprzedawanych, dopasowaną do mojego gustu. To samo będzie dotyczyć ryb, mięsa, serów czy innych artykułów spożywczych.
5. Relacja sprzedający – kupujący
Nie do przecenienia. Starając się o każdego klienta, drobni sprzedawcy dbają o wzajemne, dobre relacje. Stały klient, a nie przypadkowe osoby, to prawdziwy skarb oraz odpowiednie podwaliny do sukcesu w tej branży. Konsumenci mogą najczęściej sami wskazywać towar, który chcą nabyć, mogą również liczyć na pomoc i doradztwo osoby, która zajmuje się danym stoiskiem.
Poza wyżej wymienionymi, stawiam na osobiste relacje. W obecnych, zagonionych czasach, dobrze liczyć na zaprzyjaźnionego pana Darka, Artura, Romana czy panią Sabinkę. Kupując w jednym miejscu mogę liczyć na drobne gratisy, a także obopólną sympatię. Każdy ma tutaj swój interes, którego ciężar rozkłada się po równo – sprzedający chce zadowolić klienta, spowodować, by do niego wrócił i oczywiście zarobić. Ja chcę kupować sprawdzone, dobre jakościowo produkty!
Tagi: bazar, mięso, owoce, ryneczek, warzywa, zakupy
Bardzo interesująca strona! A ten artykuł otworzył mi oczy i zacznę kupować na lokalnym bazarze warzywa, nie zawsze jest na to czas, ale przecież w soboty można się do tego zabrać. Jakoś w tych kategoriach nie myślałem, faktycznie tam jest wszystko świeżutkie, mimo, że mam kolo siebie warzywniak, wole kupić na rynku, większy wybór, milsza obsługa i tak jakoś mam zaufanie do produktów stamtąd.
Pozdrawiam, zdjęcia mi się bardzo podobają
Chyba jestem pierwszy w komentarzach
Wypróbuję na pewno canneloni… podoba i się bardzo, że wszystko jest kroczek po kroczku ze zdjęciami Pozdrawiam Mateusz i mm nadzieje, że będzie więcej.