Babcia mojego męża ugościła mnie w piątek przepysznym obiadkiem – prostym, tradycyjnym, a przy tym tak smacznym. Nie minęły dwa dni, a postanowiłam przyrządzić go powtórnie sama w domu – dokładnie tak samo jak ona to zrobiła.
Niby nic wielkiego – młode ziemniaczki ze schabowym i gotowaną kapustą, ale wszystko bardzo smacznie skompletowane. Każda babcia bowiem, jak i każda gospodyni, ma swoje własne, stare przepisy, nawet na najprostsze dania. Niestety, nie smakowało mi już tak bardzo jak u niej – może dlatego że to nie jej serce było włożone w przygotowania, a może dlatego, że i kapusta i schab był z innego źródła. W każdym razie liczę, że kiedyś dojdę do odpowiedniej wprawy.
Składniki:
- główka białej młodej kapusty
- 1 cebulka
- 1 pomidor
- pół łyżeczki kminku (miałam otarty – babcia użyła całych ziarenek)
- około 20 dag słoniny (do średniej główki kapusty)
- łyżka mąki (czubata)
- sól i pieprz do smaku
Dodatkowo do obiadu:
- schabowy bez kości
- smalec
- jajko
- bułka tarta (panierka)
- mąka (panierka)
- sól i pieprz do smaku
- młode ziemniaczki
Zaczynamy od oderwania „brzydkich” zewnętrznych liści. Następnie szatkujemy kapustę – nie musimy zbyt drobno, gdyż jest młoda i chrupka. Solimy i odstawiamy, by w tej soli skruszała.
Cebulkę drobno kroimy w kosteczkę.
Słoninkę również kroimy w kosteczkę. Pomidorka parzymy i obieramy ze skórki, a następnie przekrawamy na 8 części.
Kapustę zalewamy wodą (tak by cała była przykryta) i gotujemy do momentu zagotowania się wody. Następnie dokładnie odcedzamy.
Wlewamy gorącą wodę z czajnika, ale nie za dużo, tak do 1/3 wysokości kapusty – by nie była zbyt wodnista. Dokładamy cebulkę, pomidorka, kminek i pieprzymy do smaku.
Całość gotujemy do miękkości kapusty, co jakiś czas mieszając.
Pod koniec gotowania wytapiamy na patelni słoninkę. Kiedy będzie złota, dosypujemy na patelnię mąkę robiąc w ten sposób zasmażkę – cały czas mieszamy. Uzyskamy kolor cappuccino – całość wlewamy do garnka z kapustą.
Całość chwilę razem gotujemy – kapusta powinna być już miękka – gotowe.
Ja resztki pomidorka, który już w tej kapuście się rozgotował, zostawiłam – babcia wyciąga.
Do tej pysznej kapusty nie pasuje nic innego jak kotlet schabowy z ziemniaczkami. Babcia męża też go przyrządza inaczej niż ja. Więc zrobiłam go tak jak ona – umyłam, posoliłam z obu stron i wstawiłam do lodówki na jakieś dwie godzinki.
Następnie rozbiłam ale nie za mocno, nie na tak zwaną „podeszwę”. Popieprzyłam i zaczęłam panierować. Najpierw mąka, potem jajko, a na końcu bułka tarta. Smażymy zawsze na smalcu na złoty kolor. Wyszły mięciutkie – palce lizać.
Tradycyjny polski obiadek gotowy. Zapomniałam tylko o koperku 🙂
Tagi: kapusta, schabowy
Oj, taką kapustę bym zjadła! Dawno nie robiłam. Super to danie wygląda:)
Powiem Ci że takie coś miałbym chęć zjeść. W Krakowie bym Cię odwiedził 🙂