Post Pizzerki pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>
Z podanego zestawu składników wyjdzie nam 10 pizzerek.
Składniki:
Farsz:
Cebula, kilka pieczarek, kawałek boczku wędzonego, żółty ser do posypania – generalnie obojętnie, czyli to co lubicie.
Przyprawy:
Oregano, bazylia, przyprawa do pizzy (osobiście uwielbiam tą z Prymatu), sól, pieprz.
Zaczynamy od zaczynu czyli mieszamy w wodzie drożdże z łyżką mąki i cukrem. Czekamy aż wyrośnie.
W tym czasie miksujemy pomidory z puszki razem z oregano, bazylią i przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Przyprawiamy odrobiną soli i pieprzu.
Cebulkę obieramy i szatkujemy w piórka, pieczarki obieramy i szatkujemy w plasterki. Jedno i drugie podsmażamy na odrobinie oliwy.
Ser ścieramy na tarce o dużych oczkach, a boczek kroimy w plasterki.
Gdy zaczyn wyrośnie, łączymy go z całą pozostałą mąką i dwoma łyżkami oliwy i szczyptą soli. Wyrabiamy ciasto.
Po wyrobieniu dzielimy je na 10 kuleczek, z czego z każdej formujemy placuszek który rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (po 5 na każdej jak na foto).
Na koniec układamy nasze składniki na pizzerkach zaczynając od sosu pomidorowego poprzez boczek, pieczarki z cebulką i posypujemy serem i przyprawą do pizzy.
Wstawiamy je na około 20 minut do piekarnika rozgrzanego do 200’C góra dół, przy czym po 10 minutach zmieniamy blachy (tą z góry na dół i na odwrót).
Pyszne na ciepło i na zimno, dobre są również na drugi dzień!
Post Pizzerki pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Jak pizza, to tylko w Neapolu pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>
Podczas naszego ostatniego pobytu w Neapolu, po przylocie i złożeniu bagaży w hotelu, udaliśmy się w poszukiwanie prawdziwej, włoskiej pizzy. Z racji tego, że najbardziej popularny lokal – Da Michele – mieliśmy na wyciągnięcie ręki, właśnie tam skierowaliśmy się na swój pierwszy posiłek w Neapolu.
Nie dość, że rodzina Condurro prowadzi tu jedną z najlepszych pizzeri w mieście od 1870 roku, to jeszcze zyskała na popularności dzięki filmowi “Jedz, módl się, kochaj”, w którym Julia Roberts objadała się pizzą właśnie w Da Michele.
Lokal nie znajduje się przy głównej ulicy, należy więc wcześniej skorzystać z dobrej mapy, gps, bądź wskazówek któregoś z sympatycznych Włochów. Da Michele daje się z daleka poznać po… kolejkach przed lokalem!
Tak tak, trzeba dostąpić zaszczytu, by być zaproszonym do środka. Domyślacie się, że nikt nie myśli o długim przesiadywaniu po skończeniu posiłku, kiedy pomyśli o głodnych ludziach stojących na zewnątrz.
W samym lokalu klasycznie oraz dość ciasno. Ma to z pewnością swój klimat!
Da Michele podaje tylko dwa klasyczne rodzaje pizzy, czyli Marinarę oraz Margheritę. Ta pierwsza to pomidory, oregano, oliwa, czosnek. Margarita z kolei to pomidory, mozzarella oraz bazylia. Wszystko to oczywiście wykonywane na widoku, wśród klientów lokalu, a sama pizza piecze się w tradycyjnym piecu opalanym drewnem, co nadaje jej niepowtarzalnego smaku, zapachu oraz kształtu – lekko przypalone brzegi oraz nierównomierne gródki na samym cieście.
Ciężko zdecydować, która lepsza. Obie rewelacyjne. Trafiliśmy również do lokalu znajdującego się niedaleko Da Michele – Trianon da Ciro. Tam również na naszych talerzach wylądowała klasyka i jednogłośnie uznaliśmy, że pizza w tym lokalu to nasz numero uno.
Nie dość, że każdego dnia prawdziwa włoska pizza rozpływała się nam w ustach,to jeszcze pozwalała na relatywnie tanie żywienie na miejscu. W lokalach typu Da Michele czy Trianon de Ciro koszt Marinary pokrywającej cały talerz to 3,5 euro. 4 euro trzeba zapłacić na Margheritę. Napój lub piwo w większości lokali to 2 euro.
Spróbuj raz, a zadrży cię ręka zanim zamówisz w domu obładowaną dodatkami oraz wysmarowaną sosami pizzę
Post Jak pizza, to tylko w Neapolu pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Moje Calzone pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>
Składniki:
Ciasto
Farsz
Przyprawy: łyżeczka bazylii, łyżeczka oregano, pół łyżeczki suszonych pomidorów, pieprz i sól do smaku.
Zaczynamy od przygotowania ciasta. Do dużej miski wsypujemy mąkę, którą solimy do smaku szczyptą soli. Do szklanki z ciepłym mlekiem wrzucamy drożdże i energicznie mieszamy, po czym wlewamy całość do miski z mąką. Mieszamy składniki w misce. Odstawiamy do wyrośnięcia.
W tym czasie kiedy ciasto rośnie, przechodzimy do przygotowania składników na farsz:
– pieczarki obieramy, przekrajamy na pół i kroimy w plasterki;
– czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę;
– oliwki kroimy w plasterki;
– cebulkę obieramy i szatkujemy w pół-talarki;
– pomidorka parzymy, obieramy ze skórki i kroimy w kosteczkę (odcedzamy z nadmiaru soku);
– kiełbasę kroimy w pół-talarki;
– pół strączka papryczki oczyszczonego z nasion kroimy w drobną kosteczkę.
W trakcie krojenia produktów na farsz, ciasto powinno już w misce ładnie wyrosnąć. Smarujemy je z góry około dwoma łyżkami oliwy, przykrywamy ściereczką do dalszego wyrośnięcia i wracamy z powrotem do robienia farszu – po prostu będziemy teraz wszystko podsmażać i przyprawiać.
Na około 4-5 łyżkach oliwy całość smażymy na jednej patelni. Zaczynamy od wrzucenia na rozgrzany olej cebulki, czosnku, oliwek, a potem pieczarek. Następnie oliwki, pepperoni, przyprawiamy oregano, bazylią, suszonymi pomidorami, pieprzem i solą. Na koniec podsmażamy całość z kiełbasą.
Farsz gotowy – wracamy do ciasta. Wyrabiamy je bardzo starannie na blacie/stolnicy podsypanej odrobinką mąki. Następnie dzielimy na 4 równe części/kulki. Te ponownie wyrabiamy, a potem rozwałkowujemy na kółka o grubości około 4 mm.
Na kółka nakładamy porcje farszu, które posypujemy jedną płaska łyżką parmezanu (ciasto pod farszem można trochę skropić/posmarować oliwą z oliwek).
Brzegi placka tak jak i na pierogi zwilżamy wodą, następnie składamy na pół i dokładnie zaciskamy brzegi by podczas pieczenia farsz nam się nie wydostał/nie wypłynął.
Gdy skończymy, układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i smarujemy z wierzchu roztrzepanym jajkiem. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180’C i pieczemy na złoty kolor. Ja moje wyjęłam po jakiś 25 minutach i były już dobre/gotowe.
Podałam je z sosem czosnkowym, na który szybki i prosty sposób również możesz znaleźć na blogu. Ozdobiłam listkami bazylii. Pyszne na ciepło, mój mąż zjadł wieczorem na zimno i również bardzo mu smakowało
Post Moje Calzone pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Pizza Caprese pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>
Składniki na “wierzch”:
Przyprawy: sól morska, pieprz, suszone oregano (2 łyżeczki), tymianek (szczypta)
Ciasto:
W przygotowaniu ciasta, tak jak poprzednio, zaczynamy od rozpuszczenia drożdży w letniej wodzie. Rozpuszczone odstawiamy na 10 minut. W dużej misce mieszamy mąkę z solą i cukrem, a następnie dolewamy wodę z rozpuszczonymi drożdżami. Całość mieszamy razem łyżką, a następnie wykładamy na oprószony mąką blat (czy stolnicę) i wyrabiamy ciasto przez około 5-10 minut w celu uzyskania w miarę jednolitej konsystencji. Ponownie odstawiamy je na około 10 minut, by w samotności sobie poleżało.
Potem dodajemy oliwę i ponownie je wyrabiamy. Kolejnym krokiem jest odstawienie go pod przykryciem w jakieś ciepłe miejsce, by dwukrotnie zwiększyło swoją objętość. Ostatnio, gdy umieszczałam pizzę na blogu było jeszcze zimno, więc mogłam przytulić je do kaloryfera – tym razem skróciłam czas stawiając miskę na drzwiczkach otwartego piekarnika rozgrzanego do około 50 ‘C
Kiedy urośnie – ponownie wykładamy je na blat oprószony mąką i wyrabiamy, a następnie rozwałkowujemy na pożądany kształt – u mnie tym razem prostokąt. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Wierzch:
Pomiędzy czynnościami dotyczącymi przygotowania spodu/ciasta, wykonujemy następujące kroki:
Teraz już w zasadzie kończymy:
Połowę czerwonego sosu rozprowadzamy na spodzie (reszta będzie sosem w trakcie konsumowania). Układamy masę serowo-śmietanową. Sypiemy cebulkę i układamy pomidorki.
Wkładamy ją piekarnika rozgrzanego do 230’C na około 15 minut.
Po wyjęciu ozdabiamy świeżymi listkami bazylii. I na koniec życzę wszystkim smacznego
Post Pizza Caprese pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Zupa pizza pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>
Skąd nazwa? Nie wiem – może za sprawą tych mizernych trzech łyżeczek przyprawy do pizzy, które użyjemy A może za sprawą wyglądu… ? Ważne, że jest naprawdę smaczna i tak bardzo treściwa, że o drugim daniu nikt nawet nie pomyśli
Składniki: (ich ilość oczywiście możecie zwiększyć do potrzeb własnej rodziny – nas dorosłych jest dwoje, a obiadu na dwa dni :D)
Pieczarki obieramy i kroimy w pół plasterki. Nie za cienkie, tak około 3 mm grubości. Osobiście średnio przepadam za nóżkami z grzybów, więc dość sporo je skróciłam.
Pomidorki parzymy (zalewamy wrzątkiem i liczymy do 20-stu – sprawdzony sposób od lat) i obieramy je ze skórki. Wykrawamy zielone i kroimy je w kostkę.
Cebulę obieramy i kroimy w kosteczkę.
Jeżeli kupiliście świeże pomidorki, a nie użyliście gotowych z puszki, to delikatnie je podgotuj w niewielkiej ilości wody. Moje były tak soczyste, że nie musiałam jej dolewać.
Cebulkę z mięsem mielonym podsmaż na patelni na odrobinie oleju, a następnie duś pod przykryciem (do momentu kiedy pieczarki będą gotowe). W trakcie przypraw do smaku solą i pieprzem.
Pieczarki usmaż na masełku. Smaż mniej więcej do momentu, aż odparuje z nich woda. Mają być ładnie usmażone, a nie przypalone.
Na koniec wszystkie składniki wrzucamy do jednego garnka (dość sporego) i dolewamy mniej więcej 1,5 litra wody. Dosypujemy przyprawę do pizzy.
Ostatnia czynność jaką wykonujemy, to wsadzenie do naszej zupy serków topionych i wszystko razem gotujemy.
Zupa będzie gotowa kiedy rozpuszczą się w niej serki
Post Zupa pizza pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Pizza pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Przepis na to ciasto zaczerpnę łam ze strony, na której znajdują się przepisy Magdy Gessler. Uważam, że był naprawdę warto. Jeżeli sami chcecie się o tym przekonać, wykonajcie je zgodnie z instrukcją poniżej
Składniki:
A teraz po kolei: Zaczynamy od rozpuszczenia drożdży w letniej wodzie. Całość odstawiamy na 10 minut. W tym czasie w dużej misce mieszamy mąkę razem z solą i cukrem, po czym dolewamy wodę z rozpuszczonymi drożdżami. Całość wykładamy na oprószony mąką blat czy stolnicę i wyrabiamy ciasto przez około 5-10 minut w celu uzyskania jednolitej (w miarę jak na pierwszy raz;) ) konsystencji. Odstawiamy je, by sobie poleżało 10 minut.
Następnie dodajemy oliwę i ponownie całość razem wyrabiamy (ciasto już jest przyjemne w dotyku ). Dzielimy je na dwie równe części/kulki i przykrywamy folią aluminiową. Teraz najlepsze – odstawiamy je na jakieś 45 minut by urosło (dwukrotnie zwiększyło swoją objętość). Moje dwukrotnie nie zwiększyło, ale na szczęście wystarczyło
W trakcie tego długiego oczekiwania na wyrośnięcie ciasta, możemy przygotować sobie składniki na wierzch. Tego czasu jest tak dużo, że nawet można po coś podskoczyć do sklepu Zrobiłam przegląd w lodówce i w szafkach i zrobiłam jeszcze dwa sosy: mocno czosnkowy (majonez, śmietana, czosnek – dużoooo) i “pomidorowy” (śmietana, majonez, ketchup, wspomniana we wcześniejszych przepisach “diaboliczna” Harissa).
Ciasto rozwałkowujemy na kółeczka o średnicy mniej więcej 30 cm, układamy składniki na wierz i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 230’C na około 15 minut.
Uwierzcie – była rewelacyjna!!! Faktycznie, podpiek miał bardzo oryginalny, nietypowy smak (może to zasługa tej oliwy z oliwek, a może po prostu przez to, że tak długo i starannie należało je wyrabiać?) No cóż, zniknęła w całości w ciągu 10 minut
Post Pizza pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>Post Pizza pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>
Najważniejsze jest to, aby zrobić dobre ciasto, na wierzch możemy wrzucać wszystko co nam się rzewnie podoba. Tak więc przystąpmy do działania.
Do przyrządzenia ciasta potrzebujemy:
Do miski wsypujemy mąkę. Następnie rozdrabniamy drożdże (około 1/3 opakowania) na malutkie kawałki (ja po prostu kroję w kosteczkę) i wrzucamy je do wcześniej przygotowanej szklanki z letnią wodą (1/2 szklanki wody). Mieszamy łyżeczką – ładnie nam się rozpuszczą. Do tego dolewamy letnie mleko, razem mieszamy i wlewamy do miski z mąką. Dosalamy trochę do smaku, dolewamy łyżkę oleju i mieszamy masę. Będzie się nam bardzo kleiła do rąk niestety ale w miarę możliwości staramy się jak najbardziej wymieszać wszystko ze sobą.
Następnie taką „ciapowatą” masę odstawiamy w jakieś ciepłe miejsce tak do pół godzinki aby nam ciasto wyrosło. Ja stawiam miskę na krzesełku obok kaloryfera -w końcu jest zima
W tym czasie kiedy ciasto nam rośnie wyciągamy dodatki, które uznamy że się nadadzą na wierzch naszej pizzy. Tutaj panuje absolutna dowolność – oczywiście też smakowa. Ja miałam resztki wędlin, żółtego sera, trochę cebuli, znalazło się też parę pieczarek i w szafce z zapasami odnalazłam puszkę ananasów i kukurydzy.
Dobrze jest taki przegląd zrobić zanim zabierzmy się na robienie ciasta gdyż wtedy będziemy miały czas aby ewentualnie coś jeszcze dokupić. Bardzo dobra jest pizza z salami i niektórzy przepadają też za oliwkami – w mojej dzisiejszej pizzy akurat ich bark.
Co do pieczarek na pizzę są dwie szkoły – niektórzy je układają na ciasto surowe, gdyż i tak powinny się ładnie zapiec w piekarniku, ja jednak wolę je wcześniej delikatnie podsmażyć na patelni na odrobinie oleju (dosalam je wtedy i dopieprzam).
Ponieważ nadal czekam na ciasto, przygotowuję resztę składników na wierzch – drobniej kroję ananasa, w talarki kroję 1 cebulkę którą podsmażam delikatnie na oleju, który mi został na patelni po pieczarkach, ścieram ser. Planuję również jak rozdzielę składniki na dwa rodzaje pizzy, gdyż z naszego ciasta wychodzą dwie – średniej wielkości.
Na koniec kombinuję sos na spód pizzy. Możemy się oczywiście ograniczyć tylko to ketchupu bo i o takich sposobach słyszałam, ja jednak wolę trochę pokombinować i mieszam ze sobą łyżkę majonezu z łyżką śmietany, odrobiną ketchupu i połową łyżeczki harissy – jest to pasta z papryczki chili którą przywiozłam sobie z Tunezji – super mocna, super ostra, super pikantna – tylko dla amatorów „ognia w ustach” Dodając pikantne przyprawy należy bardzo uważać bynie skrzywdzić przypadkiem rodziny. Wszystko razem mieszam i podkład gotowy.
Ciasto już nam wyrosło.
Zabieramy się teraz do wyrobienia go. Wyciągamy z miski ciasto na blat lub stolnicę wcześniej lekko podsypany mąką. Dzielimy na dwie w miarę równe części i wyrabiamy na jednolitą masę. Czujemy już pod palcami że nie klei nam się już aż tak do rąk (jeżeli jeszcze trochę za bardzo to dodajemy odrobinę mąki). Poza tym czujemy, że dzięki drożdżom które nam wyrosły jest przyjemnie pulchne. Bierzemy do ręki wałek i formujemy koło.
To samo z drugim kawałkiem. Następnie wykładamy na blachę. Ja piekę na papierze do pieczenia, można również posmarować delikatnie blachę margaryną lub innym tłuszczem roślinnym i położyć na nią ciasto bezpośrednio. Sposób z papierem według mnie jest jednak dużo praktyczniejszy gdyż po pierwsze pizza nam się nie przypala od spodu, a po drugie nie musimy potem szorować blachy.
Nie przejmujcie się jeżeli wam nie wyjdą idealne koła. W końcu to jest pizza domowa a nie przyrządzona przez wykwalifikowanego kucharza w lokalu. Rodzinie z pewnością będzie smakowała gdyż z naszego przepisu ciasto wychodzi cienkie i chrupiące
Pozostało nam już tylko nałożenie sosu na spód i dekoracja naszych pizz
Zgodnie ze składnikami jakie miałam jedna pizza jest z wędliną i pieczarkami i kukurydzą, druga z wędliną, ananasem i cebulką. Nie zapomnijcie na koniec całości posypać żółtym serem. Z wierzchu można jeszcze posypać do smaku odrobiną oregano.
Teraz pozostało nam już tylko włożyć nasze pizze do piekarnika rozgrzanego do około 180-200 stopni Celsjusza. Pieczemy około 40 minut przekładając co jakiś czas pizze – tą z góry na dół i na odwrót – by równomiernie się upiekły.
Kiedy nasza pizza się piecze możemy zrobić do niej na koniec jeszcze jakiś sosik – np. czosnkowy. Ten który służył nam jako „smarowidło” (jeżeli nam jeszcze został) również możemy podać do smarowania na wierzch. Do zrobienia sosu czosnkowego będziemy potrzebować ze 3-4 ząbki czosnku który przeciskamy przez maszynkę, łyżkę majonezu i śmietany. Wszystko razem mieszamy i sos gotowy.
Pizza się już upiekła – mniam – gotowa!
Inspirację do przygotowania tej potrawy zaczerpnęłam z książki kucharskiej, którą udało mi się okazjonalnie zdobyć na CupoNation.pl, – portal oferujący promocje i zniżki wielu znanych sklepów w Polsce.
Post Pizza pojawił się poraz pierwszy w Bettycook.pl - Blog o przepisach i gotowaniu.
]]>