Lekko nie będzie. Bez wątpienia ciasteczka, na które przepis dostałam od Pani z przedszkola należą do tych cięższych, kalorycznych. Co tam, raz na jakiś czas można sobie pozwolić. Tym bardziej, że jedno naprawdę czuje się w żołądku 🙂
Składniki na ciastka:
- 4 szklanki mąki pszennej (może być też żytnia lub proporcja 1:1);
- 200 gram żółtego sera (tarty drobno);
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia;
- 20 gram świeżych drożdży;
- 1 łyżeczka cukru;
- 250 gram margaryny;
- 2 całe jajka + 1 żółtko;
- 2-3 łyżki śmietany (lub jogurtu naturalnego);
- 2-3 łyżki prażonej cebulki;
- po 1 łyżeczce soli, papryki słodkiej, ziół prowansalskich lub bazylii.
Drożdże mieszamy w szklance z 1 łyżeczką cukru aż do rozpuszczenia.
Ser, jeżeli mamy w kawałku, ścieramy na tarce na drobnych oczkach.
Margarynę siekamy na drobniejsze kawałki.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia.
Wszystkie składniki najpierw nożem ze sobą szatkujemy na blacie, a potem wyrabiamy z nich ciasto.
Odrywamy spore kawałki i rozwałkowujemy je na grubość około pół centymetra. Foremką wykrawamy pożądane kształty i układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, po czym smarujemy z wierzchu roztrzepanym żółtkiem (ale niekoniecznie).
Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200’C na czas około 8-10 minut – aż się ładnie zarumienią.
Ciasta jest na tyle dużo, że pieczemy je partiami. Możesz, tak jak ja, przygotować do nich sos czosnkowy który finalnie do nich genialnie pasował.
Według mnie ciasteczka dużo lepiej smakują na drugi dzień 🙂
Świetne do chrupania przy oglądaniu filmu:)
He he he he są pyszne bo moje 😀