Jest to chyba jedno z najprostszych ciast na świecie. W dodatku daje szereg możliwości do eksperymentowania z dodatkami, kremami. W zeszycie mojej mamusi jest przepis na krem do murzynka, ale póki co, odpuszczam sobie 🙂 Murzynek jest o tyle wdzięczny, że długo zachowuje swoją świeżość oraz zdatność do spożycia, zapraszam na czekoladowe małe Conieco!
Składniki:
- ½ szklanki mleka
- 1 kostka margaryny
- 1 i ½ szklanki cukru (biały)
- 4 łyżki kakao (czubate)
- ½ olejku do ciast (opcjonalnie)
- 8-10 gram proszku do pieczenia
- 2 szklanki mąki pszennej (wrocławskiej)
- 4 jajka
- trochę tłuszczu i bułki tartej do formy
- opcjonalnie: bakalie (nie miałam pod ręką, więc nie użyłam)
W garnku należy podgrzać margarynę z mlekiem i cukrem. Na koniec, jak wszystko się rozpuści, z kakao. Z powstałej masy odlewamy około pół szklanki do polania gotowego ciasta. Resztę studzimy w garnku w zimnej wodzie.
Osobno trzeba wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia. Następnie wsypać ją do ostudzonej masy i wbić 4 całe jajka. Całość dokładnie wymieszać albo zmiksować na najniższych obrotach (dodając na koniec bakalie).
Wąską, podłużną formę, trzeba wysmarować odrobiną tłuszczu, podsypać bułką tartą i wylać ciasto. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200-220’C i piec przez około 30-40 minut (sprawdzać patyczkiem).
Ostudzone, polać polewą odlaną na początku. Można posypać wiórkami, posypką, skórką pomarańczową, czy pozostawić „gołe”.
Wychodzi zawsze 🙂
Tagi: bakalie, kakao, murzynek