Kolejna smażona kombinacja z mięsem mielonym w roli głównej. Polecam również inne eksperymenty z pulpetami, czy to bardziej łagodnie, czy np. ze szpinakiem. Po przepis na pulpeciki po meksykańsku sięgnęłam do dyskontowej gazetki, trochę go udoskonalając wg. własnych potrzeb.
Składniki:
- 50 dag dobrego mięsa mielonego
- 100 gram tartego żółtego sera
- 100 gram czerwonej fasoli z puszki
- 50 gram kukurydzy konserwowej
- 1 malutka lub pół średniej czerwonej świeżej papryki
- pół pęczka natki pietruszki
- puszka pomidorów krojonych bez skórki (ewentualnie dwie) – możesz je również zastąpić świeżymi, dojrzałymi pomidorami
- 2-3 ząbki czosnku
- 1 jajko (białko)
- 2 czubate łyżki bułki tartej
- olej/oliwa do smażenia
- przyprawy: bazylia, sól, pieprz
Na odrobinie oliwy zeszklij na patelni czosnek przeciśnięty przez praskę, a następnie wlej całą zawartość puszki pomidorów. Dusić całość przez około pół godzinki, a pod kod koniec dopraw przyprawami. Ja sypię dość sporo bazylii, ale jedna łyżeczka również powinna wystarczyć.
Paprykę myjemy, obieramy i kroimy w drobną kosteczkę.
Szatkujemy natkę pietruszki.
Cebulkę obieramy i kroimy w kosteczkę.
Przygotowujemy sobie 100 gram fasoli, 50 gram kukurydzy, jak nie mamy startego to ścieramy 100 gram żółtego sera.
Wszystko wraz z mięsem mielonym wrzucamy do jednej miski i przyprawiamy solą i pieprzem.
Na koniec białko i wyrabiamy całą masę, by składniki się równomiernie wymieszały, dosypując trochę bułki tartej.
Formujemy małe kuleczki/kotleciki – pulpeciki 🙂
Smażymy je z obu stron na rozgrzanej oliwie.
Ostatnia czynność to połączenie ich z sosem pomidorowym. W tej postaci dusimy je jeszcze pod przykryciem przez jakieś 10 minut i gotowe!
Ja pierwszego dnia podałam je z kaszą gryczaną, a na drugi z makaronem (muszelkami). Zarówno z jednym jak i z drugim świetnie się komponowały.
Życzę wszystkim smacznego 🙂
Tagi: pulpeciki, pulpety